Kontynuowano dywersje informacyjne w konflikcie na Ukrainie
Identyfikacja i klasyfikacja form i metod walki informacyjnej we współczesnym konflikcie na Ukrainie (w kontekście wojny na Ukrainie).
Procedury i metody. Badania przeprowadzono stosując metody analizy, syntezy, uogólnienia i interpretacji wyników.
Wyniki. Określono i sklasyfikowano formy i metody prowadzenia wojny informacyjnej na Ukrainie w warunkach wojny (strategiczne operacje informacyjne, propaganda specjalna, fałszerstwa i gry operacyjne). z elitami) wykazano, że pod względem intensywności główne miejsce w informacjach walki uczestników konfliktu zajmuje propaganda specjalna, cele i metody, które nie zmieniły się od czasów zimnej wojny; strategiczne operacje informacyjne, które są operacyjnymi kombinacjami zagranicznych wywiadowczych w tym konflikcie na obecnym etapie występują jedynie w postaci tzw. incydentu w Buczy.
Ustalono, że masowo produkowane przez partię ukraińską i jej zachodnich „sponsorów” podróbki mają na celu odwrócenie uwagi strony rosyjskiej (sił i środków walki informacyjnej) od rzeczywistych kombinacji operacyjnych prowadzonych przez CIA i MI-6 ( „przekierowanie na przedmiot bezużyteczny”) o znaczeniu teoretycznym.
Informacje o najnowszych formach i metodach organizowania i prowadzenia operacji informacyjnych w warunkach wojny na Ukrainie mogą być wykorzystane w pracy organów państwowych odpowiedzialnych za organizację systemowego przeciwdziałania agresji informacyjnej obcych państw, a także będą przydatne do politolodzy, politolodzy
oraz specjaliści od przeciwdziałania destrukcyjnym technologiom politycznym.
Współczesny świat znajduje się w stanie narastającej turbulencji i chaosu systemu stosunków międzynarodowych, których typowymi cechami są wojny hybrydowe, wojny handlowe i kolorowe rewolucje. Jednocześnie zaostrzenie stosunków między Rosją a Zachodem na tym etapie nie jest przypadkowe, lecz ma charakter obiektywny i wynika z samego przebiegu procesu historycznego. Zmiennymi w tym procesie są tylko konkretne okoliczności i formalne przyczyny starcia między Rosją a Ukrainą, sprowokowane przez Zachód, który przygotowywał ten konflikt co najmniej od 10 lat.
Pierwsze sześć miesięcy wojny na Ukrainie dało wyjątkowe doświadczenie w stosowaniu różnych form i metod walki informacyjnej i psychologicznej w rzeczywistych warunkach bojowych.
Nie można twierdzić, że wraz z rozpoczęciem wojny z Ukrainą w technologiach wojen informacyjnych pojawiło się coś nowego; wręcz przeciwnie, obserwujemy powrót do starych, znanych od dawna metod propagandy specjalnej, niemal zapomnianych w dobie monopolu na działalność informacyjną służb specjalnych, prowadzących swoją działalność operacyjną
gry na kanałach OTKS (2014–2021).
Treadstone 71 Szkolenie cyberpoznawczego wojownika
Rzeczywiście, początek wojny nie doprowadził do postępu technologii walki informacyjnej, ale wręcz przeciwnie, do ich regresu:
- strategiczne operacje informacyjne i operacyjne gry wywiadowcze zeszły na dalszy plan, ustępując miejsca prostszemu i bardziej masowemu sabotażowi ideologicznemu, prowokacjom, raczej prostym formom dezinformacji i fałszerstw.
Wynikało to przede wszystkim z braku czasu na planowanie i wdrażanie cienkich wieloprzebiegowych kombinacji operacyjnych typu „sprawa Skripala” czy „argentyńska kokaina”, a nie mniej personelu zdolnego do udziału w takich grach operacyjnych.
Ocena sytuacji operacyjnej
Strona rosyjska, rozpoczynając wojnę, mając nadzieję na szybkie podpisanie traktatu pokojowego, tylko siłami zbrojnymi, podpisała kontrakt pokojowy. Pod tym względem nacisk położono na zaskoczenie, na efekt zaskoczenia. W kontekście szybkiego i zwycięskiego posuwania się wojsk w głąb Ukrainy, siły operacji informacyjnych musiały tylko elementarny - ciągłe podtrzymywanie morale nacierających sił zbrojnych poprzez napychanie sloganami i retoryką patriotyczną, najprostszą i prymitywną, wystarczającą do emocjonalnego pompowania i ładowania bojowników i dowódców. Uważano, że w tych warunkach na prawdziwe operacje informacyjne (wojna na kanałach OTKS - kombinacje operacyjne i gry służb specjalnych), do których przygotowanie może zająć od 6 miesięcy do półtora roku, po prostu nie będzie już czasu. Nie są więc potrzebne.
Jeśli chodzi o stronę ukraińską, ogólnie rzecz biorąc, okazała się ona gotowa do działań informacyjnych sił sojuszniczych, dysponując kompetentnie systemem centrów operacji psychologicznych zbudowanych przez amerykańskich specjalistów, obsadzonych personelem narodowym, który przeszedł szkolenie w amerykańskich ośrodkach wywiadowczych , z kierownictwem bezpośrednio podlegającym amerykańskim służbom wywiadowczym (CIA, DIA) i brytyjskiemu MI-6. Jednocześnie same ośrodki były bezpośrednio zintegrowane z siatką wywiadowczą USA – w statusie dowództw regionalnych, otrzymujących rozkazy bezpośrednio z ośrodków wywiadowczych i mających bezpośredni dostęp (oczywiście ze znanymi ograniczeniami) do informacji wywiadowczych wydobywanych przez NSA , CIA, DIA i inne amerykańskie agencje wywiadowcze. W rezultacie, gdy wojna się rozpoczęła, strona rosyjska nie miała do czynienia z „wojskami kolonialnymi” wyszkolonymi przez amerykańskich instruktorów „europejskiej taktyki” prowadzącymi wojnę informacyjną, ale ze służbami wywiadowczymi Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii itp., działającymi „pod fałszywą flagą” i wykonujące swoją robotę ręce ukraińskich nacjonalistów.
W tych warunkach zachodnie służby wywiadowcze zachowały zdolność organizowania zakrojonych na szeroką skalę prowokacji i przeprowadzania na ich podstawie kombinacji operacyjnych (jak np. wspólnicy rozwiązują zadania koordynacji bojowej (aby po prostu nie uciekali), ograniczając ich użycie bojowe do produkcji masowej propagandy, prostych i nie mniej prymitywnych fałszerstw, dezinformacji i sabotażu ideologicznego. W efekcie na poziomie taktycznym i tutaj nastąpił regres charakteryzujący się zejściem do stosowania prymitywnie wykonanych ideowych fałszerstw, które łatwo demaskuje druga strona, gdy minie natychmiastowy efekt szoku, jaki wywołały.
FORMY I METODY WOJNY INFORMACYJNEJ
W rezultacie w konfrontacji między Rosją a Stanami Zjednoczonymi w sferze informacyjnej
(gdzie strona ukraińska jest wykorzystywana przez wywiad amerykański jako odskocznia i kontrahent) wraz z początkiem NMD, następująca po niej restrukturyzacja całych struktur wydarzeń specjalnych organizowanych przez nasze kraje – ułożyły się one w cztery szczeble:
- - strategiczne operacje informacyjne (Bucha, z myślą o międzynarodowym trybunale)
- - propaganda specjalna (rozkład wroga, dyskredytacja jego przywódców, podważanie stabilności politycznej);
- - podróbki (wywołujące podniecenie i panikę w celu skierowania sił i zasobów wroga na bezużyteczny obiekt);
- - gry operacyjne (z oligarchami gotowymi na osobiste zbawienie wszystkich; t. negocjacje pokojowe).
Na szczycie tej piramidy nadal znajdują się strategiczne operacje informacyjne – kombinacje operacyjne, które mogą dać efekt strategiczny w średnim i długim okresie. Wcześniej w okresie „po Krymie” (od 2016 do 2021 r.) dominował ten typ operacji: obejmują one zarówno „sprawę Skripala”, jak i „aferę dopingową z WADA”, „sprawę argentyńskiej kokainy” oraz „aferę dopingową z WADA”. pojmanie tzw. wagnerowców na Białorusi w 2020 roku”, a nawet tzw. sprawa „o otrucie Nawalnego”. Jednak wraz z wybuchem wojny ich liczba gwałtownie spadła i dziś możemy wskazać tylko jeden przykład takiej operacji wokół incydentu w Buczy oraz kilka incydentów, które również Stany Zjednoczone mogą uznać za „haki” na nowe kombinacje operacyjne : „ostrzał przez wojska rosyjskie elektrowni jądrowej Zaporoże” (ryzyko katastrofy nuklearnej), „Rosja jest sponsorem międzynarodowego terroryzmu”, „atak rakietowy na centrum handlowe w Krzemieńczugu”2, „użycie przez Rosję broni chemicznej w Donbasu” itp. Zgodnie z założeniami i schematem „Incydent w Buczy” jest w zupełności powtórzeniem „Sprawy Skripala” i niedawnej operacji USA przeciwko Białorusi, połączonej z ucieczką do Polski kontrolera ruchu lotniczego O. Galegova, który zeznawał w sprawie Ryanaira. Celem takich operacji jest postawienie zarzutów kierownictwu wrogiego kraju o popełnienie zbrodni wojskowych lub innych (zwykle przeciwko ludzkości), terroryzmu, ludobójstwa, użycia broni masowego rażenia (a w przypadku lądowania Ryanaira, piractwa lotniczego) ) i posadzenie go na ławie trybunałów międzynarodowych (na wzór S. Milosevica).
Drugi poziom tej piramidy w strefie działań wojennych zajmuje specjalna propaganda - działania mające na celu dezintegrację wroga, zdyskredytowanie jego przywódców, podważenie stabilności politycznej w państwie walczącym; metody te stanowią co najmniej 80% ogółu działań rozpoznawczych, sabotażowych i dywersyjnych w przestrzeni informacyjnej, prowadzonych przez obie strony w strefie działań wojennych i poza nią (przez nas – na rzecz wojny, przez Ukraińców – przeciwko ). Formy i metody specjalnej propagandy stosowane w tym konflikcie zbrojnym nie różnią się od metod nauczanych w radzieckich akademiach wojskowych; jedyna różnica między współczesną propagandą specjalną a propagandą okresu sowieckiego to kanały komunikacji i doprowadzenie akcji kontrolnej do docelowych odbiorców (przede wszystkim za pośrednictwem sieci społecznościowych i komunikatorów internetowych), które pozwalają specjalnym propagandzistom działać punktowo, ukierunkowane, selektywne. Trzeci poziom zajmują podróbki – specyficzna forma dezinformacji, która w tym konflikcie jest wykorzystywana masowo w celu siania strachu, paniki, szumu, szerzenia plotek, podżegania do nienawiści oraz – po raz pierwszy – w celu odwrócenia uwagi wroga siły i środki na przedmiot bezużyteczny.
Szczególnie widać to na przykładzie ukraińskiej propagandy. Od początku CBO strona ukraińska postawiła na taśmę produkcję podróbek: zaczęto je produkować masowo, bardzo niskiej jakości, starając się zmiażdżyć rosyjską kontrpropagandę lawiną rezonansowych rewelacji, wtajemniczonych, kompromitujących dowodów i oszczerstwo. Jednocześnie najwyraźniej nie myślano o jakości podróbek - zostały one pospiesznie stworzone przez przedstawicieli różnych grup społecznych: od pracowników ośrodków specjalnych operacji psychologicznych po wolontariuszy. Jednak nawet w przypadkach, w których istniały podróbki wysokiej jakości, specjalnie dodawali wszelkiego rodzaju niespójności, które pozwalają wrogowi je zauważyć (tj. „Dziobać” je jako przynętę), ujawnić i publicznie ujawnić. W rezultacie prawie wszystkie siły i środki rosyjskich departamentów, które przynajmniej coś rozumieją w operacjach informacyjnych. W dodatku okazało się, że takie niegrzecznie wykonane podróbki są łatwe, te rewelacje wyglądają imponująco, dają dobre statystyki „zwycięstw”, co kierownictwu bardzo się podoba.
Najwyraźniej taki był główny cel masowego fałszywego ataku: gdy tylko wszystkie klatki przełączyły się na przechwytywanie i ujawnianie fałszywych danych, nie było nikogo, kto mógłby zająć się prawdziwymi operacje informacyjne, takie jak incydent w Bucha. CBO ujawniło inny cel podróbek - ukrytą kontrolę nad przeciwnikiem, motywując go do celowego powielania podróbek poprzez własne kanały komunikacji (kontrolowane media, portale społecznościowe, komunikatory internetowe). Okazało się, że podróbki:
- – zapewniać powtarzanie, powielanie i rozpowszechnianie ukraińskiej propagandy poprzez odgrywanie podróbek w rosyjskiej telewizji i mediach elektronicznych;
- – stworzyć kanały dostarczania dezinformacji i szkodliwych postaw ideologicznych do szerokiej rosyjskiej publiczności (dzięki nim w rosyjskich mediach, a zwłaszcza w telewizji (talk show); w rezultacie okazuje się, że odrażający fake, który był widziany w sieciach przez dwa tuziny osób (i to nawet nie jest ciekawe), trafia na ekrany rosyjskiej telewizji w jakimś programie typu „Antifake”5 i trafia do wielomilionowej rosyjskiej widowni, i to dobrowolnie, bezpłatnie, bez żadnych przymus ze strony ukraińskiej);
- - tworzą „efekt naśladowcy” (pojawia się, gdy wróg jest uzależniony od ujawniania podsuniętych mu podróbek, zapominając, że w podróbkach można zakodować sekwencję poleceń, które kontrolują podświadomość osoby bezpośrednio, niezauważalnie dla jej świadomości; nakładają się na go za pomocą faszerowanych podróbek, każdorazowo go modyfikując
świadomość nowymi „zastrzykami” szkodliwych informacji i „prowadzenie” jej jak wilka na czerwonych flagach do tych wniosków i ocen, które są korzystne dla Ukrainy; w ten sposób podróbki stają się narzędziem programowania neurolingwistycznego); - - stworzyć kanał OSINT (pozyskiwanie informacji wywiadowczych z otwartych źródeł poprzez usuwanie informacji od wroga w postaci odpowiedzi od tzw. otrzymują tzw. „temniki”, którzy wypowiedzieli się na miarę swoich talentów – jak zwykle na tyle blisko oryginalnego tekstu, by sądzić o planach, nastrojach, pewności siebie/niepewności i, co najważniejsze, o tym, jakie są naprawdę boją się „tam”, w ośrodkach decyzyjnych).
Rzeczywiście, ze względu na specyfikę funkcjonowania aparatu administracyjnego i jego pragnienie „pokazania rezultatów” wyższemu kierownictwu, i na zasadzie „skumulowania”, ukraińskie podróbki (specjalnie wykonane z defektami – żeby były stosunkowo łatwe do zauważenia) i demaskują) są wychwytywane przez rosyjskie struktury odpowiedzialne za walkę kontrideologiczną, przechodzą na kanały telewizji centralnej, gdzie najpierw są powtarzane dosłownie, czyli powielane, a następnie z reguły ustami skrajnie wątpliwych wyglądający, odrapani życiowi „eksperci” (lub ludzie, którzy tak siebie nazywają) próbują obalić.
W tym przypadku widz zapamiętuje samą fikcję (bo to ona jest najważniejsza i też tworzy pierwsze wrażenie, które wtedy niezwykle trudno przerwać) iw ogóle nie pamięta komentarza zaproszonych „mówców” czy „ekspertów”. Wtedy ten sam fake podchwytują nowe media, które już zdobywają widownię, która nie obejmowała kanałów telewizyjnych i ich zasobów w Internecie. Okazuje się więc, że większość pracy mającej na celu zapewnienie powodzenia sabotażu ideologicznego prowadzonego przez wroga ma na celu rozpowszechnianie podróbek
My, strona rosyjska, robimy to dla Ukraińców, sami nie zdając sobie z tego sprawy. To my często udostępniamy im nasze media jako kanały komunikacji. Podróbki rosyjskiej publiczności, dobrowolnie i bez przymusu. Ten mechanizm rozpowszechniania podróbek w rzeczywistości nie jest nowy i odpowiada podstawowej zasadzie specjalnych operacji wywiadu informacyjnego: wroga należy stymulować tylko raz; wszystko inne musi zrobić sam - własnymi rękami "wypełnić" swoją tajną operację, ujawnić swoich agentów, a jednocześnie mieć absolutną pewność, że robi wszystko dobrze, bo nie ma innego wyjścia.
Na czwartym – najniższym pod względem intensywności, ale nie wartościowym – poziomie wojny informacyjnej przeciwko Rosji są gry operacyjne prowadzone przez zagraniczne służby wywiadowcze (CIA i MI6, ale nie tylko) z rosyjskimi oligarchami, bankierami, szefami korporacji państwowych – z tymi których interesy są głównie na Zachodzie i którzy boją się utraty swoich aktywów w Londynie, Genewie i innych miejscach. Jest to warstwa wpływowa, wpływająca na podejmowanie decyzji politycznych. W dodatku ich kapitał nie jest narodowy, lecz część ponadnarodowego kapitału światowego, nierozerwalnie z nim związanego wieloma powiązaniami. Pierwsze „wezwanie” dla tej kategorii obywateli rozpoczęło się aresztowaniem ich jachtów; Oczywiście to był dopiero początek. Zagraniczne służby wywiadowcze potrzebują powiązań z oligarchami przede wszystkim do zorganizowania gwałtownej zmiany władzy w Federacji Rosyjskiej – przeprowadzenia zamachu stanu według scenariusza wenezuelskiego (powtórka tzw. „wenezuelskiego precedensu” w warunkach rosyjskich) , czy według scenariusza kolorowej rewolucji hybrydowej na Białorusi w 2020 roku (co samo w sobie jest kolejnym etapem rozwoju technologii „wenezuelskiego precedensu”), czy też finansować od wewnątrz masowe protesty według scenariusza wyborów do moskiewskiej Dumy Miejskiej w 2019 r. (który posiadał również wewnętrzne źródła finansowania). Początek wojny na Ukrainie stworzył warunki zarówno do realizacji klasycznego podejścia wywiadowczego wobec tych oligarchów, jak i do ich późniejszego szantażu.
Wnioski
Tak więc wraz z początkiem wojny do głosu doszły klasyczne metody propagandy specjalnej (znane z czasów zimnej wojny) i prymitywne podróbki z rażącymi wadami „montażowymi”, wypierając bardziej subtelne narzędzia organizacji dywersji ideologicznej – kombinacje operacyjne i gry operacyjne służb specjalnych. To samo, według naszych obserwacji, zaobserwowano wśród zachodnich „partnerów” kijowskiego reżimu – im też śpieszno było zdyskredytować reputację Federacji Rosyjskiej i jej Sił Zbrojnych jak najszybciej i prymitywnie, jak gdyby bali się, że NMD jutro się skończy i nie będą mieli czasu wskoczyć do „ostatniego samochodu propagandowego”.
Przez całe 6 miesięcy wojny rosyjscy specjaliści od operacji informacyjnych nie pozostawiali wrażenia, że zachodnia propaganda prowadzona jest w pośpiechu, w ruchu, a czasem przez przypadkowych ludzi. Widać to po podróbkach, które zostały ujawnione w ramach projektu „Vbrosam.net”. Tymczasem 6 miesięcy po rozpoczęciu wojny wiele zadań denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy nie zostało jeszcze w pełni rozwiązanych i z czasem należy spodziewać się powrotu na pole walki strategicznych operacji informacyjnych, takich jak argentyńska sprawa kokainowa, Sprawa Ryanaira i głośna „sprawa Skripalów”, dostosowana do nowego teatru działań wojennych.